Razer Pro Type Ultra i mysz Pro Click Mini nie mają nic wspólnego z designem peryferiów głównego targetu singapurskiej firmy - czyli graczy. Te dwa sprzęty bardziej kojarzą się ze sterylnym gabinetem lekarskim - są białe, z szarymi wstawkami. Nie ma też razerowego trzygłowego węża ani podświetlenia RGB. Od razu widać, że to sprzęt do pracy. Zastosowano też dobrej jakości plastik i szczotkowane aluminium.

Reklama

Pro Type Ultra to urządzenie, które da się podłączyć do czterech sprzętów na raz - do PC możemy użyć jej zarówno przy użyciu szybkiego, własnego sposobu Rapera na paśmie 2,4 GHz (które ma być ponoć szybsze i lepsze od BT), a do tabletów możemy podłączyć ją za pomocą BT. Jest tylko jeden problem - MacBook Air nie widzi tej klawiatury (PS5 też). To jednak nie dziwi, bo Razer nie przygotował wersji "sprzętu dla profesjonalistów" przeznaczonego bezpośrednio dla użytkowników Apple, co może dziwić, biorąc pod uwagę, że to właśnie "jabłkowy" sprzęt wykorzystuje się do pracy bardziej niż pecety.

Razer Pro Type Ultra / dziennik.pl

Jeśli chodzi o przełączniki, to tu mamy do czynienia z liniowymi, żółtymi. Mają one być cichsze i szybsze od np. zielonych. Wciąż nie można jednak powiedzieć, że Pro Type Ultra jest całkowicie bezgłośna klawiaturą - słychać wyraźnie, jak klawisz dotyka do obudowy oraz odgłos jego powrotu do pozycji spoczynkowej. Na szczęście, jeśli korzystamy ze słuchawek z ANC to spokojnie wyciszają one te dźwięki. Podświetlenie jest wygodne, choć Razer wrócił do wady, którą wyeliminowano w gamingowych klawiaturach - podświetlone są tylko główne symbole na klawiszach, te wywołane klawiszem "shift", się nie świeca, co jest mało wygodne, zwłaszcza, jak się pisze po ciemku.

Reklama

Jak się pisze na Pro Type Ultra? Mam mieszane uczucia - zdecydowanie wolę klawiatury z wyczuwalnym punktem skoku, np MX Blue i ich odpowiedniki Są wygodniejsze do pisania, od razu czuć, kiedy klawisz zaskoczy i nie przeszkadza mi ich dźwięk. Na tej pisze się wygodnie, jednak brakuje wyczuwalnego punktu aktywacji. Na pewno jednak jest szybka i wygodna, a przy tym cichsza od mojej ulubionej V3 Mini. Brakuje mi za to przycisków multimedialnych.

Na plus zaliczyć należy baterię w porównaniu do poprzedniej wersji to niebo a ziemia, gdy Pro Type działała (bez podświetlenia) przez 82 godziny, to wersja Ultra potrafi pracować przez 208 godzin. Przy maksymalnym podświetleniu także działa dużo dłużej - jeśli więc chcecie klawiaturę na cały dzień pracy bez kabla, to obecny model będzie lepszy od poprzedniego. Ech, gdyby tylko można było wybrać nielinearne przełączniki...

Reklama

Pro Click Mini

Mysz Pro Click to jedna z moich ulubionych myszy Razera - świetnie leży w dłoni, ma doskonały sensor i wygodnie się na niej pracuje. Teraz Razer przygotował jej wersję notebookową. Niestety zrezygnowano z ergonomicznych kształtów, a zrobiono typowego, laptopowego gryzonia, który leży w ręku, jak każda mała standardowa mysz. Szkoda, że nie została tak dobrze sprofilowaną jak jej większa wersja.

Ona także wykonana jest z białego plastiku i szarej gumy. Ma dobry sensor, rolkę dobrej klasy, to naprawdę dobrej jakości mysz laptopowa, przydatna każdemu, kto podróżuje. Ma jednak sporo niewykorzystanego potencjału. Moim zdaniem trochę cofnięto się w rozwoju i nie wykorzystano doświadczeń z Pro Click. Mysz działa z Macbookiem, jednak coś jest nie tak - reaguje wolniej, ruch nie jest taki płynny - a po użyciu tej samej podkładki, tylko że w komputerze z Windowsem to te problemy znikają. Wszystko jest płynne i nie ma żadnych problemów z czasem reakcji.

Korzysta się z Pro Click Mini, mimo wad o których wspomniałem, całkiem dobrze - leży w dłoni nieźle i jak ktoś potrzebuje małej myszy podróżnej, to się nie rozczaruje.

Podsumowanie zestawu

Cały zestaw, choć jego poszczególne elementy są niezłe, jest - jak dla mnie - dziwnie zestrojony. Mała, podróżną mysz powinna być raczej połączona z wersją mini klawiatury, która też nadaje się do korzystania poza domem. Tymczasem z myszą podróżną połączono ciężką, pełnowymiarową klawiaturę, której nie wrzucimy do torby na laptopa, czy małego plecaka. Razer powinien pomyśleć o "biurowym" odpowiedniku BlackWidow V3 Mini z dobrą baterią, bez bloku numerycznego, za to lekką i przenośną. Nie mówiąc już o tym, że przydałaby się wersja zestawu biurowego dla użytkowników Apple. Wygląd obu urządzeń aż krzyczy "jabłko podłącz", bo designersko bardzo pasuje do MacBooków czy iPadów, niestety nie są sprzęty Razera kompatybilne z Apple.

Sama Pro Click Mini - jeśli ktoś szuka wysokiej klasy myszy podróżnej - jest bardzo dobra, choć spodziewałem się czegoś więcej, czegoś bardziej ergonomicznego, a dostałem zwykłego laptopowego gryzonia.

Jeśli zaś chodzi o klawiaturę, to pewnie będzie miała swoich zwolenników, ja jednak nie lubię typu przełączników w niej zastosowanych. Zdecydowanie wolę pisać na czymś w stylu Razer Green, czyprzełącznikachs zastosowanych w najnowszym Huntsmanie. Gdyby można było wybrać wersję klawiatury, to może i bym się skusił, bo oferuje ona długi czas życia na baterii, jest dobrze wyprofilowana, a białe podświetlenie nie męczy oczu.