Fold lekko się zmienił, w porównaniu z ubiegłorocznym modelem. Jest trochę niższy, szerszy i lżejszy o parę gramów. Dostał też lepszy moduł z aparatami, ale zarówno sama koncepcja składaka, jak i wygląd pozostały z grubsza te same. Obudowę wykonano z aluminium, a przód i tył pokrywa Gorilla Glas Victus+. Czytnik linii papilarnych znajdziemy zaś na bocznym przycisku. Podobnie, jak w poprzednim modelu, telefon nie składa się całkowicie płasko, zostawiając w środku szparę, przez którą mogą dostać się drobiny piasku, kurz inne takie rzeczy. Mimo więc, że wewnętrzny ekran chroniony jest specjalną folią (Samsung obiecuje, że w razie jej uszkodzenia, wymieni ją za darmo), to lepiej nie zabierać go na plaże i trzeba uważać, by mieć czyste kieszenie.
Niestety telefon, mimo tego, że waga spadła do 263g, dalej jest za ciężki, by obsługiwać go jedną ręką. To niewygodne i dłoń szybko się męczy, gdy przeglądamy sieć, albo piszemy maile czy wiadomości. Fold 4 to urządzenie, które zmusza nas swoją wagą, by używać go w dwóch rękach i rozłożonego. Tylko wtedy waga się porządnie rozkłada i nas nie męczy. Zapytacie tez pewnie, czy po rozłożeniu widać miejsce zginania ekranu. Tak, widać i to dalej przeszkadza.
"Super szybkie ładowanie"
Bateria? Dostajemy ogniwo o mocy 4400 mAh i "super szybkim ładowaniu" 25W... Tak, mamy rok 2022, telefony, które mają ładowarki 150W i ładują się w 15 minut... tymczasem Samsung stara nam się wmówić, że 25W i 1,5 godziny ładowania to jest "emejzing" i "super szybkie". To zła droga, ale widać, po dawnej wpadce z Note i wybuchającymi bateriami, koreański koncern podchodzi do baterii niezwykle konserwatywnie. Szkoda.
System operacyjny to Android 12 z nakładką przystosowaną do obsługi składanych telefonów. Co ciekawe, główny ekran i układ aplikacji na złożonej komórce może się różnić od tego, który mamy przy rozłożonym ekranie (można też włączyć funkcję lustrzanego odbicia w ustawieniach i z tego zrezygnować). Sam system operacyjny wyposażono w nowość, w porównaniu z nakładką w ubiegłorocznym modelu. Gdy mamy odpalone aplikacje w trybie rozłożonym, to na dole pojawia się "pasek menu" z apkami, tak jak w Windows czy MacOS. Dzięki temu przełączanie między programami jest proste.
Rozkładany ekran o przekątnej 7,6" możemy wykorzystywać w trybie pełnym, albo podzielić go sobie na części - np w jednym mamy otwarty mail, albo stronę WWW, a w drugim jakąś inną aplikację. Ułatwia to znacznie pracę z dokumentami, wyszukiwanie itp. Świetnie też przy rozłożonym telefonie działa klawiatura. Pisanie dwoma rękami jest znacznie wygodniejsze niż używanie jednej ręki na przednim ekranie. Niestety część aplikacji uruchamia się za to w Fold w trybie horyzontalnym, co wymaga, nawet przy otwartym telefonie, obrotu urządzenia o 90 stopni - dotyczy to głównie gier i jest mało wygodne.
Oczywiście dzięki najnowszemu układowi Snapdragon z wydajnością przy pracy nie ma żadnych problemów. Nawet gdy korzystamy z dwóch apek, telefon działa bardzo sprawnie. Równie dobrze radzi sobie z grami. Diablo Immortal daje się uruchomić w trybie 60 FPS i nie ma żadnych przycięć, nawet gdy walczymy z kilkunastoma wrogami na raz. Do tego w grach te 120hz odświeżania ekranu bardzo się przydaje.
Dźwięk? Znakomity. Dwa dobre głośniki stereo z Dolby Atmosferę swoje robią zarówno przy odtwarzaniu seriali (bo odtwarzania filmów na czymś mniejszym od 55" to nie polecam) czy grach. Efekty zarówno w Diablo, jak i innych grach są naprawdę znakomite.
Tryb fotograficzny
Aparaty? Fold 4 dostał ulepszone kamery, ale to dalej nie jest smartfon fotograficzny. Tak, robi dobre zdjęcia, nawet w trybie nocnym. Ale ustępują one jakością smartfonom nastawionym na to, by były najlepszymi kamerami. Fold 4 ustępuje Oppo X5 czy podobnym.. zwłaszcza w gorszym świetle. Do tego, przez swoją wagę, ciężko jest nim robić dużo dobrych zdjęć pod rząd. A o selfie to lepiej zapomnijcie. Wbudowana wewnętrzna kamera jest taka sobie. Do tego - jeśli włączymy pełną automatykę, to kolory, widoczne na zrobionym zdjęciu wydają się za mocno przesycone i nie za bardzo odpowiadają naturalnym. Moim zdaniem, lepiej pozbyć się automatycznej poprawy jakości i zdać się na sam sprzęt, a nie na retuszowanie zdjęcia przez oprogramowanie.
Podsumowanie
Tak naprawdę Fold 4 to ulepszona wersja Fold 3. Tak, to majstersztyk technologiczny, a rozkładany ekran wygląda świetnie. Tylko ja dalej nie jestem zwolennikiem tego typu urządzeń. Praca na telefonie? Nie oszukujmy się. Mimo współpracy z rysikiem i lansowaniem tego smartfona, jako telefonu do pracy, to ekran 7,6" nie nadaje się do poważnej, zwykłej pracy, jak laptop. Nie udawajmy, że klawiatura ekranowa pozwoli nam napisać kilka tekstów po 10 tysięcy znaków, bo prawda jest taka, że bardzo szybko palce się zmęczą. Nie udawajmy, że da się na nim obrobić dokument Excela czy zdjęcie. Tak naprawdę, to jest telefon... dla graczy. Fold 4 jest świetnym mobilnym urządzeniem do grania. Jest bardziej przenośny niż tablet i daje nam lepsze wrażenia niż zwykły telefon. Diablo Immortal, PUBG, World of Warships to wszystko na nim wygląda znakomicie i gra się w te i inne tytuły doskonale. Mamy większe pole gry, lepsze głośniki, wygodniejsze sterowanie... A jeszcze jak się odpali coś streamowanego z GamePassa, to w ogóle działa jak przenośna konsola... To jest też telefon, który ma służyć do popisania się przed innymi, że stać nas na bardzo drogi sprzęt (najtańszy model kosztuje ponad 8000 PLN), a że oglądamy na nim seriale i gramy, a nie wykorzystujemy go do pracy, to już zupełnie inna kwestia. Trzeba też pamiętać, że to nie jest smartfon fotograficzny. Tak, robi lepsze zdjęcia niż Fold 3, ale nie robi najlepszych zdjęć na rynku.
Z drugiej jednak strony Fold 4 to jeden z najlepszych, a przede wszystkim najbardziej zbalansowany rozkładany telefon na rynku. Ma dobrze chroniony i znakomitej klasy ekran. Jest ładny, oprogramowanie świetnie współpracuje z rozkładaną formą smartfona. Pod względem technologicznym to prawdziwe cudeńko. I, jeśli naprawdę umiecie i chcecie wykorzystać wszystkie jego możliwości, to was nie zawiedzie.