Składane smartfony są niszą i tak zostanie jeszcze przez długi czas. Mówimy w końcu o nieco ponad jednym procencie globalnej sprzedaży, w 2027 r. może to być ponad 3 proc. Jednak producenci z kilku powodów są w tej niszy coraz bardziej aktywni. Po pierwsze, dzięki temu mają darmowy PR. Przebić się do mediów z kolejnym tradycyjnym smartfonem nie jest łatwo. Tu jest coś innego, nowego i nawet jeśli sprzedaż nie idzie w miliony egzemplarzy, to dziennikarze są zainteresowani. Oni też potrzebują czegoś świeżego. I po drugie – takie smartfony są drogie. Firmy windują ceny, nakłady na rozwój i badania muszą się im przynajmniej zwrócić. A użytkownicy płacą „podatek on nowości”. W sumie – biznes może się im opłacać.

Reklama
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Liderem w produkcji „składaków” jest Samsung, ale chińska konkurencja coraz śmielej wychodzi poza ojczyznę. Jest Huawei, jest bardzo fajna Motorola razr 2022 a teraz mamy OPPO N2 Flip. Smartfon startował miesiąc temu z ceną 4999 zł. Teraz można go już kupić za 4599 zł. I z pewnością będzie jeszcze tańszy, co przekłada się na opłacalność zakupu.

W tzw. przekazie marketingowym OPPO położyło główny nacisk na ekran zewnętrzny. Jest on dużo większy od tego co mamy w Samsungu Galaxy Z Flip4 i nieco większy od tego w motoroli razr 2022. Niestety OPPO bardzo mocno ograniczyło jego funkcjonalność. Więc jak dla mnie zamiast największą zaletą, stał się on największym rozczarowaniem tego urządzenia. Niestety nie jedynym.

OPPO Find N2 Flip – specyfikacja

  • Wyświetlacz:
  • wewnętrzny: 6,8-cala, AMOLED 2520×1080 pikseli, odświeżanie 60 – 120 Hz;
  • zewnętrzny: 3,26-cala, AMOLED 720×382 pikseli, odświeżanie 30 lub 60 Hz;
  • procesor: MediaTek Dimensity 9000+, GPU ARM Mali-G710, 8 GB RAM, 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1;
  • system: Android 13 z ColorOS 13;
  • Zdjęcia:
  • obiektyw główny 50 MP, f/1.8, 23mm, 1/1.56", 1.0µm, PDAF;
  • szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 112˚;
  • selfie 32 MP, f/2.4, 22mm, 1/2.74", 0.8µm, AF.
  • Bateria 4300 mAh, ładowanie 44 W.

OPPO Find N2 Flip – budowa

OPPO chwali się nowoczesną konstrukcją zawiasów, dzięki której po złożeniu pomiędzy dwiema częściami ekranu nie ma żadnej szpary – inaczej niż w Samsungach. I rzeczywiście – smartfon składa się równo, wyświetlacz chroniony jest nieco wystającymi plastikowymi ramkami i do środka nic nie powinno się dostać. W pudełku oprócz ładowarki znajdziemy przeźroczyste dwuczęściowe etui, które można założyć w celu dodatkowej ochrony urządzenia.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Rozłożenie N2 Flipa wymaga użycia dwóch rąk – magnesy trzymają krawędzie dość mocno. Z jednej strony to zaleta, z drugiej – czasem wada. W każdym razie dostęp do dużego wyświetlacza jest bardziej kłopotliwy niż w każdym tradycyjnym smartfonie. Zawiasy są w stanie utrzymać ekran pod kątem prostym, im bardziej zwiększamy kąt tym trzymają słabiej, by finalnie się poddać i rozłożyć N2 Flipa na płasko. Pracują przyjemnie, nie wydają żadnych dźwięków.

Po złożeniu na jednej połowie urządzenia nie mamy nic, na drugiej jest zewnętrzny wyświetlacz i dwa wystające oczka aparatów oraz dioda doświetlająca.

Na dolnej krawędzi jest tacka na dwie karty SIM, USB-C i głośnik – drugi jest nad ekranem. Oba grają donośnie z przewagą tego dolnego.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Na prawym boku jest czytnik linii papilarnych. Działa OK., choć u mnie dość często zdarzało się, że nie był w stanie odczytać palca za pierwszym razem. Po rozłożeniu można też odblokować smartfon twarzą. Nad czytnikiem umieszczono przycisk do regulacji głośności.

W sumie – budowie tego urządzenia trudno cokolwiek zarzucić i jest to z pewnością jedna z jego mocniejszych stron.

OPPO Find N2 Flip – wyświetlacze

Zacznijmy od zewnętrznego. Ma przekątną 3,26-cala jest więc dość duży. Technicznie nie mam mu nic do zarzucenia, ale jak dla mnie pod względem możliwości to największe rozczarowanie tego smartfonu. Funkcje ograniczono do kilku widgetów przesuwanych w prawo oraz do sterowania belką z funkcjami ściąganą z góry. Można więc na nim podejrzeć pogodę, minutnik, kalendarz czy wiadomości. Ale odpisać na nie możemy jedynie szablonem. Nie uruchomimy też żadnej aplikacji, przeglądarki, YouTube itd. Czyli tak naprawdę jeśli chcemy coś na telefonie zrobić, musimy go zawsze rozkładać.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
Reklama

Dla porównania – na motoroli razr 2022 mamy pełny dostęp do przeglądarki, aplikacji itd. Ja wykonywałem większość czynności na ekranie zewnętrznym a telefon otwierałem tylko wtedy, gdy uznawałem, że jest to niezbędne.

Co do jakości tego ekranu. Jasność maksymalna na poziomie 900 nitów jest moim zdaniem nieco za niska – zwłaszcza w porównaniu z 1600 nitów w środku. Złośliwie można jednak napisać, że producent pewnie miał świadomość tego, że i tak nie będzie on często używany, bo nie ma do czego. Więc specjalnie się tu nie wysilał.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Z kolei ekran wewnętrzny jest już dużo lepszej jakości. Ale dla ochrony producent przykrył go specjalną, lekko matową folią, która bardzo zbiera odciski palców i trochę psuje wrażenia z używania. Smartfon jest również długi i wąski – proporcje to kinowe 21:9 i to też nie każdemu musi odpowiadać. Ale np. fani Sony będą zachwyceni.

dziennik.pl

Z ciekawostek – w ustawieniach można wybrać np. opcję AoD dla ekranu wewnętrznego. Tak jakby OPPO przewidziało, że wielu użytkowników nie będzie zamykać telefonu kładąc go podczas pracy na biurku…

OPPO Find N2 Flip – działanie

Za pracę odpowiada MediaTek Dimensity 9000+. Do tego mamy 8 GB RAM które można powiększyć wirtualnie o kolejne 8 GB, plus 256 GB pamięci wewnętrznej w nieco starszym ale wciąż bardzo szybkim standardzie UFS 3.1. W AnTuTu Benchmark mój egzemplarz wyciągnął 607728 pkt. Co ciekawe, w tabelce testu wynik smartfona był aż o 200 tys. punktów wyższy.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Generalnie o pracy urządzenia mógłbym się wypowiadać w samych superlatywach, gdyby nie jedna, bardzo poważna przypadłość – samoczynne restarty. W ciągu tygodnia miałem ich 6 albo 7, w bardzo różnych, kompletnie nie dających się przewidzieć sytuacjach. Podczas rozmowy telefonicznej, korzystania z Internetu czy po prostu, gdy smartfon tkwił w uchwycie samochodowym. Ale nawigacja nie była włączona. Wyłączył się też sam gdy oglądałem telewizję. Po ponad godzinie zorientowałem się, że nie dostałem żadnego powiadomienia. Musiałem go ponownie włączyć (w innych sytuacjach, przynajmniej takich które zauważyłem, uruchamiał się ponownie sam). To wszystko spowodowało, że po tygodniu kartę SIM przeniosłem do innego telefonu. Po kilku dniach wróciłem do OPPO, smartfon dostał aktualizację, która wśród wielu rzeczy m.in. poprawiała stabilność systemu a restarty póki co zniknęły. Ale niesmak połączony z niepewnością pozostał.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Natomiast odkładając to na bok – telefon pracuje szybko, płynnie i sprawnie. Jakość rozmów jest bez zarzutu, NFC działa bezproblemowo a sygnał GPS jest mocny, więc jako nawigacja N2 Flip również się sprawdza.

OPPO Find N2 Flip – oprogramowanie

Telefon pracuje pod kontrolą Androida 13 z nakładką ColorOS. O małej funkcjonalności ekranu zewnętrznego już pisałem, w środku mamy klasykę tradycyjnych smartfonów bez większych ekstrawagancji. Jest dzielony ekran, elastyczne okna, pasek boczny, tryb dla dzieci, nagrywanie ekranu. Na ekranie zewnętrznym można wyświetlać tapety, animowane GIF-y i interakcyjne zwierzaki: kota, psa, chomika, papugę i królika…

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Plusem są zapowiedziane 4 duże aktualizacje systemu i 5 lat poprawek bezpieczeństwa.

OPPO Find N2 Flip – zdjęcia, filmy

Najpierw minusy. Co prawda ekran zewnętrzny możemy wykorzystywać jako podgląd podczas kręcenia filmów czy robienia zdjęć. Ale w takim trybie producent ograniczył nam możliwości tylko do obiektywu głównego i tylko do rozdzielczości FHD 30 FPS. A szeroki kąt? A 4K? Z podglądem się nie da. Dziwne.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

Poza tym jak na składane urządzenie N2 Flip prezentuje bardzo dobry poziom. Obiektyw główny robi szczegółowe fotki z mocnymi kolorami i dobrą rozpiętością tonalną. Szeroki kąt nieco odstaje kolorystyczne – ale to raczej normalne. Oczywiście ilość szczegółów również jest mniejsza, ale wciąż są to zdjęcia na przyzwoitym poziomie. Tryb nocny ładne wyostrza ujęcia, tryb portretowy dość dokładnie odcina pierwszy plan i przyjemnie rozmywa tło. Selfie również prezentuje się nieźle. Filmy są ładne stabilizowane elektronicznie, można je nagrywać z efektownie wyglądającym rozmyciem tła.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl
OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

OPPO Find N2 Flip – bateria

4300 mAh pojemności w składanym smartfonie robi wrażenie. Niektóre tradycyjne konstrukcje mają mniejsze ogniwa. Czas pracy jest bardzo dobry – ja osiągałem rezultaty przekraczające 5h SOT. Ciekawie wygląda sprawa z ładowaniem, bo ładowarka ma moc 67W, natomiast smartfon ładuje się z mocą 44W. Widocznie dla jednego urządzenia nie opłacało się robić osobnej kostki i producent wykorzystał jakąś z innego modelu. Ładowanie do pełna trwa niecałą godzinę, od 0 do połowy nieco ponad 20 min. Ładowania indukcyjnego nie ma.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl

OPPO Find N2 Flip – podsumowanie

Smartfon ma wiele zalet, na które niestety cieniem kładą się dwie rzeczy. Pierwsza – to bardzo ograniczone wykorzystanie ekranu zewnętrznego. I druga – przynajmniej w moim przypadku – to niestabilne oprogramowanie. Optymistyczne jest to, że obie przypadłości powinno dać się wyeliminować za pomocą oprogramowania i za jakiś czas może ich w ogóle nie być. A wtedy, zakładając że przy okazji cena spadnie, N2 Flip będzie bardzo dobrym, małym składakiem. Na razie jednak raczej nie jest.

OPPO Find N2 Flip / dziennik.pl