Pierwszym produktem, który zaprezentował Acer na swojej konferencji w Dubaju była seria laptopów Vero, wyprodukowana przy zerowym śladzie węglowym - zresztą, jak zapewniał szef Acera - koncern ma - do 2050 - stać się całkowicie zeroemisyjny.
Seria Vero to komputery oparte na 13 generacji układów Intela, w rozmiarach od 14 do 15" i z zintegrowaną kartą grafiki XE oraz z 16 lub 8 GB RAM i do 1TB SSD. Czyli typowe laptopy średniej klasy. Mają jednak być przyjazne dla środowiska. Obudowę wykonano z 60 proc. plastiku z recyklingu bez farb ani chemicznych dodatków, a touchpad zrobiono z plastiku, wyłowionego z oceanu.
W komputerach wprowadzono też sztuczną inteligencję, która ma pomóc zachować odpowiednią moc Vero przy minimalnym zużyciu energii. Do tego ułatwiono naprawę komputerów. Szef Acera chwalił się na konferencji, że te laptopy będzie w stanie naprawić uczeń liceum po krótkim przeszkoleniu. Ma to zapobiec przewożeniom komputerów do serwisów.
E-rowery z A.I.
Acer pokazał też produkty, jakich do tej pory w portfolio nie było. Pierwszym z nich jest elektryczny rower Ebil z wbudowaną sztuczną inteligencją. Pojazd ma wyjmowaną baterię, która może też być powerbankiem dla telefonu o pojemności wystarczającej na jazdę przez 100km bez ładowania. Samo "karmienie" roweru prądem ma trwać zaledwie dwie godziny.
Rower przeznaczony jest w zasadzie tylko do jazdy miejskiej, bo 20-calowe koła nie sprawdzą się nigdzie indziej niż na ścieżkach. Jego wady? Po pierwsze to waga - ponad 20kg. Wniesienie go więc po schodach do piwnicy czy do mieszkania będzie utrudnione. Jak jednak mówił w rozmowie z dziennik.pl Emmanuel Fromont, szef Acera na Europę, firma liczy na ułatwienia dla rowerów w postaci legislacji - jak choćby nakaz budowy odpowiedniej ilości chronionych parkingów rowerowych w blokach.
Drugą wadą e-roweru jest zaporowa cena. Ebil kosztuje bowiem ponad 4 tysiące dolarów. Mało więc kogo będzie stać na ten pojazd. Zwłaszcza, że - jak tłumaczył Fromont - ma on być przeznaczony dla starzejącego się społeczeństwa, którego raczej nie stać na takie wydatki. Tu też Acer liczy na dopłaty państwowe. Przedstawiciele firmy dodają także, że w miarę produkcji kolejnych generacji i upowszechnieniu się roweru na rynku, ceny powinny spadać.
Po co w rowerze sztuczna inteligencja? Ma pomagać w nawigacji, sprawdzać, czy trasa, którą zaplanowaliśmy nie jest za długa oraz rozsądnie dysponować mocą silnika, by zapewnić odpowiedni zasięg.
Oczyszczacze powietrza
Acer - pierwszy raz w historii marki - wchodzi też na rynek Smart Home. Nie będzie jednak produkował wszystkiego z tej kategorii. Będziemy się starali, by nasze produkty były zgodne z systemami open source, by nie trzeba było dodatkowych aplikacji do ich kontrolowania, a wszystkim można było sterować z jednego źródła - mówi Fromont.
Oczyszczacze powietrza trafią jednak głównie na azjatycki rynek. Jak tłumaczą przedstawiciele Acera, w Europie Zachodniej jakość powietrza jest na takim poziomie, że ludzie nie interesują się tam zakupem oczyszczaczy. To, czy te produkty trafią do Europy Wschodniej jest jednak jeszcze kwestią debaty.
Solarne ładowarki i magazyny prądu
Acer przedstawia też ładowarkę solarną dla laptopów, smartfonów i innych elektrycznych urządzeń. Ma ona zapewnić dużą moc i krótki czas ładowania. Będą też specjalne, przenośne magazyny energii. Te przeznaczone są dla wycieczkowiczów, by zabrać je np. na kamping czy rowerowe wczasy.
Ważą one od 7 do 34 kilogramów i dysponują pojemnością od 1229 do 2560Wh. Największy model, według Acera, wystarczy na zapewnienie prądu w domu przez 24 godziny. Czas ładowania to zaś zaledwie dwie godziny. Modele da się "karmić" zarówno prądem z sieci, jak i tym z ekologicznych źródeł energii.
Ceny? Od 3099 PLN za najmniejszy bank energii, do 9599 PLN za najpotężniejszy system zasilania
Największy model ładowarki solarnej o mocy 400W, jest w stane wytworzyć do 1,6 kWh dziennie. Z kolei najmniejszy panel słoneczny ASP310 o mocy 100 W może wygenerować około 300-600 watogodzin. Kosztują od 999 PLN za model najprostszy do 3069 PLN za najpotężniejszy panel.