iPhone 16 Pro trochę nabrał wagi - masa to 199g, czyli o 10g więcej niż rok temu. Ma to jednak sens, bo telefon urósł - przekątna ekranu to teraz 6,3". Tył, jak to ostatnio, z modułami trzech aparatów i z jednolitym kolorem (czarnym, szarym i piaskowym). Brakuje niestety tak fajnych kolorów jak w podstawowym modelu iPhone'a… szkoda. Apple zapewnia też, że to "najbardziej chroniony iPhone w historii", bo zarówno ekran, jak i obudowa mają być dużo bardziej bezpieczne przed zarysowaniem się.Po dwóch tygodniach noszenia 16 Pro w kieszeni faktycznie nie zauważyłem żadnych drobnych rys, ale po kilku miesiącach to się może zmienić - dlatego lepiej jednak zainwestować w etui i szkło dobrej jakości.

Reklama
iPhone 16 Pro / dziennik.pl

iPhone 16 Pro - przyciski akcji i migawki

Apple zachował przycisk akcji, do którego możemy podpiąć praktycznie każdą funkcję telefonu. W tym roku pojawiło się jednak coś nowego - to "migawka", a w zasadzie haptyczny "gładzik", który ma nam pomóc przy robieniu zdjęć i ustawianiu parametrów aparatu. A jednocześnie służy też jako włącznik trybu kamery.

Całość wygląda ładnie, dobrze leży w ręku, nie jest za duży jak wersja Pro Max, a jednocześnie dzięki lekkiemu zwiększeniu przekątnej ekranu nie jest za mały. Szkoda tylko że bez żadnych designerskich rewolucji, bo coś by wreszcie przydało się zmienić.

iPhone 16 Pro - co pod maską?

Pod maską mamy najnowszy układ Apple - A18 Pro. Ma on zapewnić odpowiednie działanie funkcji AI na telefonie. Niestety, nie dość, że Apple zapowiada, że poszczególne elementy Apple AI trafiać będą na telefon w ciągu najbliższych miesięcy, to - dzięki "wspaniałej" Komisji Europejskiej i restrykcyjnemu prawu, Europa może na razie zapomnieć, byśmy mogli cieszyć się nowymi funkcjami. Na razie możemy się cieszyć, że wszystkie gry, łącznie z takimi hitami z peceta jak Resident Evil: Village, chodzą płynnie i nie ma z nimi żadnego problemu. O aplikacjach nie ma co nawet wspominać.

iPhone 16 Pro - kosmetyczne zmiany w iOS

Reklama

Jeśli chodzi o zmiany w iOS to są kosmetyczne - mamy nową aplikację z hasłami, by nie szukać ich w ustawieniach. Do tego elementy smart home są wyciągnięte z aplikacji do menu, wysuwanego przez przesunięcie kciukiem z rogu ekranu. Mogę więc zamykać drzwi e-zamkiem czy włączać smart oświetlenie bez konieczności uruchamiania aplikacji producenta. Co jest szybsze i wygodniejsze. Została też "dynamiczna wyspa" na górze ekranu.

iPhone 16 Pro - jakość ekranu

Jakość ekranu? Znakomita. Da się grać i oglądać filmy (choć tak naprawdę do filmów i seriali to powinniśmy używać porządnego, dużego telewizora, a nie ekranu 6,3", bo ginie na nim wizja reżysera). Zarówno odwzorowanie kolorów, jakość HDR i czerń sprawiają, że nie można narzekać.

iPhone 16 Pro - bateria i czas ładowania

Bateria? Wystarczy na około 14 godzin mieszanego użycia. Tak, nie oznacza to, że przez 14 godzin da się grać w Resident Evil, bo to byłby przewrót kopernikański w tworzeniu smartfonów. Ale takie zwykłe, codzienne użycie jak słuchanie muzyki z Apple Music, robienie zdjęć, rozmowa przez telefon, korzystanie z sieci czy z portali społecznościowych da nam prądu na około 13-14 godzin.

Niestety Apple nie idzie w stronę chińskich producentów i o szybkim ładowaniu po kablu możemy zapomnieć. O ile ładowarka MagSafe daje nam karmienie o mocy 45W, o tyle po kablu jest zaledwie 30W. Do tego, o ile sama bateria do 80 proc. potrafi naładować się w mniej niż godzinę, to ostatnie 20 proc. potrafi zająć nawet 40 minut. To wszystko, by wydłużyć życie baterii i trzymać temperaturę telefonu w ryzach, nawet kosztem "jakości korzystania". Dlatego najlepiej po prostu telefon wrzucić na noc na ładowarkę i wtedy nakarmić go do pełna, a w dzień tylko ewentualnie ratunkowo trochę podładować.

iPhone 16 Pro - aparat

Jak się sprawdza aparat? W tym roku Apple wreszcie postanowiło nie dawać najlepszego modułu aparatu jedynie do serii Pro Max - zarówno Pro jak i Pro Max mają te same moduły, z matrycą głównego aparatu zwiększoną do 48 Mpix oraz z przybliżeniem optycznym x5.

Jak się to sprawdza? Odwzorowanie kolorów jest naprawdę dobre. Wreszcie, w przeciwieństwie do konkurencji, nie ma przesycenia kolorów na ekranie telefonu i to, co miało być ciemnoczerwone jest ciemnoczerwone, a nie jaskrawe. Działa znakomicie tryb makro i wreszcie moje figurki do Warhammera 40K wyglądają na zdjęciach jak w rzeczywistości.

Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl

W dzień nie można nic kamerze zarzucić.

Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl

A w nocy? W porównaniu do mojego 14 Pro Max wreszcie zniknęły refleksy świetlne na lampach ulicznych. W trybie nocnym iPhone 16 Pro utrzymuje też odpowiednią temperature kolorów sztucznego światła z lamp czy neonów. Jedyne z czym ma problem to lekkie wyszarzanie podświetlonego nieba od lamp latarni. Ale z tym akurat to wszystkie telefony mają kłopoty.

Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl

W nocy, nawet przy powiększeniu optycznym x5 mamy bardzo dobrze zachowane kolory. Aparat potrafi też dobrze wydobyć szczegóły ciemnych miejsc i odpowiednio je podkreślić.

Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl

iPhone 16 Pro - kontrowersyjny przycisk migawki

Jak sprawdza się przycisk migawki? Tu zdania są podzielone - część użytkowników uważa, że to niepotrzebny dodatek, który utrudnia korzystanie, bo trzeba pamiętać, w którą stronę 'gładzić" przycisk, by uzyskać odpowiednie przybliżenie itp. Dla mnie jednak, jest to duże udogodnienie. Na co dzień korzystam bowiem z aparatu Fuji XT-5 i przejście z migawki w aparacie i pokręteł do ustawienia parametrów zdjęcia, jest wygodne. Działa to dużo lepiej niż dotykanie ekranu i przejście z Fuji na haptyczny przycisk migawki jest praktycznie niezauważalne i dużo bardziej naturalne. Ale faktycznie, dla osób, które pierwszy raz mają styczność z takim sposobem fotografowania, może to być trudniejsze i wymagać czasu na przyzwyczajenie się.

Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane iPhone 16 Pro / dziennik.pl

iPhone 16 Pro - system lepszy niż filtry

Co jeszcze zmieniono? Apple na nowo wymyśliło filtry do zdjęć. Do tej pory było bowiem tak, że poprawienie światła czy innych parametrów wymagało edycji już gotowej fotografii, lub wybrania odpowiedniego filtra, nakładanego przez procesor na zdjęcie. Tu mamy to zrobione lepiej. Mamy bowiem specjalne pole, w którym wybieramy jasność i nasycenie fotografii przed naciśnięciem migawki i to my decydujemy, jak bardzo kolorowe i jak bardzo rozświetlone ma być zdjęcie. Odpada więc szukanie gotowego filtra, który spełni nasze potrzeby (a nie zawsze takie są).

iPhone 16 Pro - Podsumowanie

Podsumowując - bez Apple Intelligence trudno jest w pełni dostrzec wszystkie zmiany, o których mówił Tim Cook i które mają być podstawą użytkowania nowego iPhone'a 16 Pro. Na pewno jest szybszy i wygodniejszy w użyciu od mojej 14 Pro Max, a do tego dłużej trzyma bateria. Design został lekko zmieniony - cieńsze ramki, większy ekran - choć brakuje takiej rewolucji, jaką był iPhone X.

Jeśli zaś chodzi o aparat, to jest zdecydowanie lepszy od mojego 14 Pro Max - zwłaszcza w nocy. Koniec choćby z refleksami świetlnym. Dobrze sprawdza się też nowy sposób robienia zdjęć (zwłaszcza, jak ktoś korzysta też z prawdziwego aparatu), a nowy system filtrów jest naprawdę wygodny i daje większą kontrolę nad tym, co chcemy uzyskać.

Dla mnie ten model jest wygodniejszy niż Pro Max (choć brakuje mi tych paru godzin baterii więcej). Dobrym ruchem Apple jest też to, że nie ma różnicy w aparatach między Pro a Pro Max. Minusem jest za to to, że podstawowa wersja Pro ma wciąż zaledwie 128GB miejsca na dane - przydałoby się wreszcie ten model z oferty usunąć.

Czy wymieniłbym swoją 14 Pro Max? Dla samego aparatu na pewno. A gdybym miał jeszcze starszy model, nie wahałbym się ani chwili.