Uwagę zwraca design smartfona. Oprócz nudnej, szarej, klasycznej obudowy mamy bowiem też wersję wesołą. W testowanej, pomarańczowej wersji tył ma z tyłu namalowane dodatkowe fale, także aż szkoda zamknąć go w czymś innym, niż przezroczyste etui. A najlepiej w ogóle nie ukrywać go przed wzrokiem innych. Ten telefon jest na to po prostu za ładny. Na szczęście Realme o tym doskonale wie i szkło z przodu to Gorilla Glas 7, więc możemy być spokojni o jego odporność.

Reklama

Realme GT7 Pro działa pod wodą

Co ciekawe, to chyba jedyny telefon, który nie boi się wody. I to na poważnie. Realme zapewnia bowiem, że GT7 Pro nadaje się nie tylko do zanurzania na głębokość do 2 metrów, ale także że smartfon będzie pod wodą robił zdjęcia.

Realme GT7 Pro - potężna bateria i świetny ekran

Jeśli chodzi o baterię, to Realme nie skąpiło pojemności. Dostajemy duże ogniwo o pojemności 6500 mAh, a w zestawie dostajemy - wbrew obecnym ekotrendom - ładowarkę o mocy 120W. Bateria wystarczy na około 18 godzin przeglądania sieci, 9 godzin grania, czy 17 godzin takiego codziennego używania. Do tego dostajemy imponujące czasy ładowania. Do uzyskania 50 proc. pojemności wystarczy 12 minut podłączenia do sieci, a od całkowicie wyczerpanego ogniwa do pełnej pojemności potrzeba około 36 minut. To bardzo dobre rezultaty i flagowce mogą tylko pozazdrościć.

Ekran o rozdzielczości 1220x2670 pikseli jest jednym z najjaśniejszych na rynku. Do tego dostajemy odświeżanie adaptacyjne od 1 do 120 Hz i obsługę wszystkich standardów HDR na rynku. O ile nie powinno się oglądać filmów i seriali na telefonie, bo to zabija jakiekolwiek wrażenia z oglądania czegokolwiek, a do takich rzeczy nadaje się tylko odpowiednio duży telewizor, to jeśli w podróży będziemy zmuszeni do użycia smartfona do którejś z aplikacji streamingowych, to będziecie całkiem zadowoleni.

Realme GT7 Pro - pod maską najnowszy Snapdragon

Reklama

Pod maską Realme GT7 Pro dostajemy najnowszy układ Qualcomm - Snapdragon Elite. To najmocniejszy procesor tej firmy na rynku i radzi sobie doskonale ze wszystkim. Oczywiście nie ma żadnego problemu z aplikacjami, ale te działają nawet na poprzednich układach tej firmy. Bez problemu GT7 Pro radzi też sobie z wszelakimi grami od Genshin Impact przez PUBG aż do takich zwykłych, jak Train Station 2. To bardzo dobry smartfon dla graczy.

Realme GT7 Pro - Oprogramowanie z wsparciem AI

Oprogramowanie? Układ i wygląd ikon praktycznie nie zmienił się od poprzedniej wersji systemu operacyjnego. Dostajemy też trochę funkcji AI - oprócz standardowej gumki, która usuwa ze zdjęć niepotrzebne elementy dostajemy choćby oprogramowanie do usuwania rozmycia na zdjęciach. Możemy też np. coś przesunąć ze strony, którą oglądamy na bok ekranu, gdzie włączają się funkcje wybranych aplikacji. Możemy więc np. dodać coś do naszych stories na Instagramie, albo wyszukać od razu zdjęcie czegoś lub kogoś. To przydatne funkcje, ale takie rzeczy miała już wcześniej konkurencja.

Realme GT7 Pro - nocne zdjęcia rozczarowują

A co z aparatem. O ile w dzień nie ma problemu z jakością zdjęć. Wszystkie są ostre i wyraźne, o tyle tryb nocny, zwłaszcza np we mgle czy w innych, trudnych warunkach atmosferycznych odstaje. Zdjęcia nie są tak dobre, jak te z Honora V3 czy z iPhone 16 Pro. Tu widać, że to nie jest poziom flagowców. Zwłaszcza, jeśli chcemy użyć obiektywu szerokokątnego albo powiększenia 2X. Mogło być zdecydowanie lepiej.

Zdjęcie wykonane Realme GT7 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane Realme GT7 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane Realme GT7 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane Realme GT7 Pro / dziennik.pl
Zdjęcie wykonane Realme GT7 Pro / dziennik.pl

Realme GT7 Pro - podsumowanie

Podsumowując, Realme GT7 Pro ma świetny ekran, ładny design, może działać pod wodą, a do tego ma rewelacyjną baterię. Jest też niezwykle szybkim smartfonem. Niestety jego kamera, zwłaszcza nocą, pozostawia wiele do życzenia. Co gorsza, nie jest też atrakcyjnie wyceniony, co do tej pory było cechą smartfonów serii GT.

Realme GT7 Pro kosztuje bowiem, w wariancie 12 GB RAM, 512 GB miejsca na dane, 4700 PLN. To już jest tyle, ile trzeba zapłacić za S24 Ultra, niewiele mniej od iPhone 16 Pro, a około 1000 PLN więcej niż rewelacyjny Honor Magic 6 Pro. Przy czym, o ile z tymi smartfonami może wygrać pojemnością baterii, to zdecydowanie przegrywa na froncie aparatów, robiąc gorsze zdjęcia - zwłaszcza nocą - od wszystkich tegorocznych flagowców. Zdecydowanie lepiej poczekać więc kilka tygodni na weryfikację cen przez rynek, czyli promocje i obniżki.