Po świetne Forzie Horizon 3, studio Turn 10 atakuje nas kolejną odsłoną tej bardziej zręcznościowej odmianie serii gier wyścigowych. Autorzy postanowili nam teraz udostępnić do ścigania się okolice Edynburga, w ten sposób mogli wprowadzić do gry największą zmianę w historii serii, czyli zmienne pory roku. Zmieniają one nie tylko otoczenie gry, ale także prowadzenie samochodu. Drogi, które latem były suche i można było po nich pędzić ponad 200 km/h, jesienią stają się pełne błota, w którym znacznie ciężej się jedzie, zima z kolei zamienia je w lodowe tafle. Przedsmak zmiennych pór roku poznajemy w pierwszym wyścigu.

Reklama

Ilość samochodów - jak to w serii Forza - oszałamia. Mamy prawie wszystkie liczące się marki (niestety poza Mitsubishi). Dostaniemy więc kluczyki od Bugatti Chiron, wielu modeli Porsche, Ferrari, Lancii, czy innych motoryzacyjnych cacek. Dźwięk silnika każdego samochodu, sposób prowadzenia czy wygląd deski rozdzielczej przeniesiono z oryginalnego auta. Możemy więc choć przez chwilę poczuć, jak to jest prowadzić potwora ze stajni Bugatti.

Każdy samochód możemy dowolnie tuningować, malować i usprawniać dodatkowymi częściami. Do tego - w przeciwieństwie do Forzy Horizon 3 - tu punkty umiejętności nie są przypisane do kierowcy, a do auta. Jeśli więc chcemy rozwinąć w pełni "perki" każdego samochodu , to czekają nas długie godziny za kółkiem.

Jeśli chodzi o grafikę gry, to na Xbox One X mamy dwie opcje ustawień - 1080p/60 klatek na sekundę i 4K/30 klatek na sekundę. Pierwsze ustawienie znakomicie sprawdza się w rozgrywkach z wieloma graczami, natomiast w grach pojedynczych jednak - według mnie - lepiej się jeździ ze włączonymi teksturami 4K. Sama gra wygląda niesamowicie - doskonale oddano szkockie krajobrazy, wioski i sam Edynburg. Gdy zjedziemy latem z dróg, przemykamy między kamiennymi murkami, polach pełnych kwiatów, przeskakując nad lokalnymi rzeczkami. Wygląda to lepiej niż w Australii.

Zmiany pór roku początkowo nie następują czasowo - by przesunąć się w czasie należy zdobyć odpowiednia ilość punktów wpływu. Dostajemy je za wykonywanie zadań pobocznych, typu skoki przez niebezpieczne przeszkody czy klasyczne wyścigi. Gdy już zakwalifikujemy się do głównego festiwalu, to zmiany czekają nas co tydzień. Jednocześnie, w ciągu każdej pory roku dostajemy specjalne zadania z wysokimi nagrodami.

Jeśli chodzi o dźwięk, to Forza Horizon 4 wykorzystuje technologię pozycjonowania dźwięku Atmos, jeśli więc mamy system głośników w tej technologii, odczujemy wszystkie jej plusy. Przy soundbarze Sony ZF9 z podłączonymi tylnymi głośnikami, słyszymy dokładnie, z której strony zbliża się do nas przeciwnik, docierają do na okrzyki fanów, a gdy jedno z kół trafi na jakiś dół, czy uderzy o kamień, wiemy, z której strony to było. Po prostu wszystko słychać tak, jakbyśmy siedzieli za kierownicą auta, którym jedziemy. Oczywiście ryk silnika każdego auta brzmi inaczej - co innego siedzieć w fiacie 500, a co innego za sterami mustanga czy starego chevroleta.

Samo prowadzenie? Ta gra jest świetną zabawą dla fanów bardziej zręcznościowych ścigałek. Tu nie trzeba dopasowywać wszystkich elementów auta i szukać optymalnego ustawienia przełożeń skrzyni biegów. Tu chodzi o to, żeby pędząc ferrari po błoci wziąć zakręt na ręcznym przy prędkości ponad 200 km/h, ominąć drzewo i kilku rywali i w rytmie łomoczących basów z radia popędzić w stronę zachodzącego słońca. Ta gra dostarcza niesamowitych emocji, zwłaszcza po podkręceniu poziomu trudności.

Reklama

Wady gry? Bardzo powoli się rozkręca. We wszystkie elementy gry jesteśmy wprowadzani pomalutku z wyścigu na wyścig. Dopiero więc po kilku godzinach gry dostajemy pełnię wolności. Warto jednak czekać, aż odblokujemy domy, w których czekają na nas dodatkowe zadania czy inne takie rzeczy, które na starcie są zablokowane.

Warto tez pamiętać, że grę dostajemy na Xbox One X w abonamencie GamePass - gry nie musimy kupowąć na własność, podstawową jej wersją możemy się bawić płacąc 29 złotych za miesiąc. Jeśli jednak zdecydujemy się kupić Forzę Horizon 4, to działa ona w programie Xbox Anywhere, co oznacza, że możemy w nią grać na PC i na Xbox, przenosząc stany zapisu rozgrywki między platformami.

Podsumowując - Forza Horizon 4 to gratka dla wszystkich fanów gier wyścigowych. Nie jest to może rewolucja (poza zmianami pór roku), ale to dobra i potrzebna ewolucja poprzedniego tytułu. Ma świetną grafikę, rewelacyjny dźwięk, a jazda sprawia prawdziwą frajdę.Do tego nie ma też żadnych "lootboxów", a kredyty na nowe auta zarabiamy za wyścigi i poziom trudności prowadzenia (im wyższy, tym lepsza nagroda).