X90J to telewizor, który praktycznie nie ma konkurencji - poszczególne firmy albo wycofują się z rynku LCD, albo ich telewizory z tego segmentu nie budzą entuzjazmu. Stąd model, który nie zrujnuje kieszeni - kosztuje zaledwie 4100 PLN - a przy tym zmieści się bez problemu na stoliku (można go już mieć w wersji 50-calowej), jest ważnym punktem w portfolio Sony.

Reklama

Telewizor ma klasyczny design, z nóżkami pod ekranem. Są one jednak tak ułożone, że między nie soundbar nie wejdzie. Ze względu na pozycję na półce cenowej mamy więcej plastiku niż metalu, jednak jest to plastik całkiem niezłej jakości. Ramki są praktycznie niewidoczne, jednak o porządnym poprowadzeniu kabli i ukryciu przewodów z tyłu, możemy zapomnieć. Jeśli chodzi o porty HDMI, to są cztery, ale tylko dwa obsługują HDMI 2.1 - przy czym jeden z nich to gniazdo E-ARC. Jeśli więc podłączymy do telewizora soundbar, to zostaje nam jeden port HDMI 2.1 - jeśli chcemy podłączyć więcej urządzeń, trzeba będzie je puścić właśnie przez soundbar. Szkoda, bo mamy już 2021 i przydałoby się mieć wszystkie porty telewizora w nowym standardzie. System Smart TV oparty jest na systemie Android. Jego najnowsza wersja jest już sensowna, płynna i w miarę prosta w obsłudze. Telewizor ma nawet przyszłościowego pilota, bo jest na nim klawisz, uruchamiający Disney Plus, choć tej usługi w Polsce nie zobaczymy jeszcze przez kilka miesięcy. Ale jak się pojawi, to problemu z jej włączeniem nie będzie.

Jeśli chodzi o obsługę formatów wideo, to mamy HDR 10 i Dolby Vision - nie ma HDR10+, na który mocno stawia Samsung, ale to żaden problem, bo filmów z HDR10+ jakby prawie nie ma. Za to z Dolby Vision jest niespodzianka - albo oglądamy 4K120Hz, albo 60Hz z Dolby Vision. I nie, nie przełącza to się automatycznie - trzeba ręcznie ustawić, co wybrać.

Reklama
Reklama

Współpraca z konsolami?

Właściciele PS5 się ucieszą, telewizor ma bowiem dostać nowe oprogramowanie, które automatycznie wykryje, czy na konsoli oglądamy film, czy gramy i ustawi pod to odpowiednio telewizor. Natomiast to nie jest ekran dla właścicieli Xbox - X990J nie obsługuje VRR i, mimo obietnic Sony, że kiedyś ta opcja, która pozwala grać bez utraty płynności ruchu, trafi na telewizory, "przypuszczam, że wątpię", że właściciele sprzętu Sony się tego udogodnienia doczekają, w końcu Sony chce, by grać na ich sprzęcie.

Jakość obrazu i dźwięku

Jakość dźwięku? Jak na telewizor średniej klasy, całkiem poprawna, ale nie spodziewajcie się cudów. PRawdziwego dźwięku przestrzennego nie da się zrobić z głośników telewizora tej klasy, co X90J. Musicie uzbroić się w zestaw kina domowego lub soundbar.

Za to jakością obrazu można się zachwycić. Tak, X90J mocno rozjaśnia ekran, to chyba jeden z najbardziej jasnych telewizorów Sony w ofercie, ale nie robi tego w sposób prymitywny, gubiąc detale i wyszarzając ciemne sceny. Procesor ekranu radzi sobie, by odpowiednio nasycić kolory i utrzymać czerń w ryzach (choć nie zawsze to do końca się udaje). Jasne sceny wyglądają naprawdę fantastycznie, nie ma też mowy o utracie płynności. Czepiać się za to będę "przebicia podświetlenia" czyli tzw. "backlight bleed". Na bardzo ciemnych scenach, w zaciemnionym pokoju to zjawisko jest widoczne i potrafi czasem zirytować. No niestety, to akurat wina tylko 24 stref podświetlenia oraz technologii LCD. "Praw fizyki pan nie zmienisz", nawet jeśli procesor i oprogramowanie robią, co mogą.

Podsumowanie

Podsumowując - X90J jest, w mojej opinii, najlepszym LCD na rynku, idealnym do PS5, choć fani Xboxa powinni go omijać. Ma świetny HDR i jasność, przyzwoitą cenę i dobrą jakość wykonania. Niestety ma też wszystkie wady technologii LCD oraz pewne "cięcia kosztów", by utrzymać cenę w ryzach. Dopóki jednak OLEDy nie stanieją na tyle, by znaleźć się w sensownym przedziale cenowym, to X90J jest naprawdę niezłym telewizorem do gier.