Logitech Lift to mysz, przeznaczona do pracy biurowej. Zdaniem szwajcarskiej firmy jej nietypowy design i ułożenie na niej dłoni nie płasko, a naturalnie znacząco zmniejsza zmęczenie nadgarstka podczas pracy. Nowa wersja jest od starej lżejsza, odrobinę krótsza, lepiej leży w dłoni i zasilana jest nie przez wbudowane ogniwo, ładowane przez USB-C, a zwykłą baterią AA. Z prawej strony gryzoni znajdziemy główne przyciski i rolkę, z lewej dwa przyciski, którym możemy przyporządkować dowolne funkcje, a pod spodem mamy włącznik, przełącznik między urządzeniami oraz "schowek" na baterię i nadajnik USB. Mysz dostępna jest w trzech kolorach - białym, czarnym i różowym Na jak długo wystarczy bateria? Po ponad tygodniu pracy przez 8 godzin dziennie mysz jeszcze działa, więc nie ma się co martwić, że zabraknie nam energii i trzeba będzie ją ładować.
Logitech Lift jest kompatybilny zarówno z PC, jak i z Macami. Z moim MacBook Air połączyła się bez problemu, wszystkie przyciski działają, jak trzeba, a do tego nie było konieczne wpięcia nadajnika BT do portu komputera.
Wrażenia z użytkowania
Wrażenia z użytkowania? Nowy Lift to coś, czego mój nadgarstek potrzebował. Jest bardzo wygodna, odpowiednio wyważona, ślizga się bez przeszkód po pseudoskurzonej macie na biurku Magnus od SecretLab, choć dużo lepiej zachowuje się na prawdziwej podkładce. Sensor jest odpowiedniej jakości, nie "gubi" kursora po drodze, nie ma żadnych skoków itp. Dłoń leży wygodnie, w naturalnej pozycji i nie męczy się tak szybko, jak przy touchpadzie czy zwykłym gryzoniu. Powiem więcej - po przesiadce na klasyczną mysz sam byłem zdziwiony, jak te tradycyjne gryzonie są niewygodne i męczą nadgarstek, zmuszając nas do położenia dłoni w nienaturalnym wygięciu. Na Lifcie ręką sama się wygodnie układa.
Jeśli chodzi o użycie Lift jako myszy do grania, to się da, ale nie we wszystko. Precyzyjne strzelanie w FPS online odpada, nie działa też w strzelankach tak dobrze, jak rasowe myszy gamingowe, ale na easy w FarCry da się grać... Za to świetnie sprawdza się w długich sesjach strategii czy RPG.
Podsumowanie
Podsumowując - za 350 PLN dostajemy najlepszego kompana do pracy biurowej, jakiego tylko można sobie wyobrazić. Lift da się połączyć z trzema urządzeniami i tylko przełączać to przyciskiem na spodzie myszy (choć wygodniej byłoby ten przycisk mieć gdzieś na wierzchu). Doskonale leży w dłoni, nie męczy nadgarstków i nie czuć bólu po godzinach pracy biurowej. Nawet sprawdzi się w niektórych grach. Jeśli więc dużo pracujecie przy komputerze, to Logitech Lift to w zasadzie jedyna mysz, którą powinniście sobie w tym roku kupić. Wasze nadgarstki tylko wam za to podziękują.