Freestyle nie przypomina tradycyjnych projektorów. To nieduży i lekki walec, na ruchomej nóżce z LED u góry. Projektor można odpowiednio pochylić, by uzyskać wymagany efekt i dopasować do powierzchni, na której chcemy wyświetlać film. Urządzenie zasilane jest przez port USB-C (działa także z powberbankiem, który jest w stanie zapewnić zasilanie 65W). Aby wyświetlić na nim treści możemy go połączyć albo przez WiFi np. z telefonem czy laptopem, albo skorzystać z aplikacji SmartTV systemu Tizen - takiego samego, z jakiego korzystają telewizory koreańskiego producenta. Do zestawu jest też dołączony mały, biały elegancki pilot.

Reklama
Media

Konfiguracja projektora

Urządzenie samo się dostraja do powierzchni, na której wyświetlamy obraz - nie ma żadnych opcji sterowania ręcznego. Jak to działa? Zwykle bardzo dobrze - projektor usuwa "trapezowatość", odpowiednio dostraja ostrość... chyba, że konfigurujemy go pierwszy raz. Wtedy nie mógł mi złapać ostrości na suficie, a litery były bardzo rozmazane - pomogło obrócenie projektora i wyświetlenie obrazu z bliska na ścianie. Po przejściu początkowej konfiguracji, projektor od razu automatycznie dopasowywał ostrość i wielkość obrazu. Przydałyby się czasami możliwość ręcznej korekcji obrazu.

Jakość dźwięku i obrazu

Jakość wyświetlanego filmu? No cóż, nie jest to laserowy projektor 4K z najwyższej półki. Freestyle oferuje nam obraz FHD, ale - jak na rozmiary urządzenia - jest to naprawdę dobre FHD. Kolory wyświetlane są poprawnie, nic się nie rozmywa, filmy chodzą płynnie. "Valerian i Miasto tysiąca planet", czyli jeden z najpiękniejszych filmów SF ostatnich lat, wyświetlany na białym suficie wyglądał rewelacyjnie (pod warunkiem, że pokój jest dobrze zaciemniony, bo w jasnym świetle dnia ten projektor nie będzie dobrze działał). Równie świetnie wyglądała "Fundacja" czy czarno-biały Makbet z Apple TV. Naprawdę, oglądając filmy przez Freestyle można poczuć się jak w kinie.

Media
Reklama

Jeśli zaś chodzi o gry, to o ile wyglądają dobrze, to da się zauważyć - zwłaszcza w FPS - problemy z 60 Hz wyświetlaczem, pozbawionym wszelkich "upłynniaczy ruchu" i reduktorów opóźnień. O ile RPG czy strategie są na Freestyle grywalne, o tyle FPS już mniej. No, ale nie jest to projektor gamingowy.

Pozytywnie zaskakuje dźwięk. Miałem obawy, że głośnik o mocy 5W, nie da sobie rady z obiecywanym dźwiękiem przestrzennym 360 stopni. Okazało się jednak, że przy wyświetlaniu filmu w pokoju o powierzchni 12 m2 Freestyle radził sobie zaskakująco dobrze. Tak, to nie soundbar najwyższej półki, ale dźwięk brzmiał dobrze, dawał wrażenie otaczania nas i nie było żadnego problemu w grach, filmach i serialach.

Media

Podsumowanie

Podsumowując - Samsung Freestyle to ciekawe, lecz drogie urządzenie. Projektorek kosztuje 5 tys. złotych, czyli tyle ile dobrej klasy duży projektor 4K. Jest jednak niezastąpiony, jeśli ktoś organizuje plenerowe imprezy, albo prezentacje i nie chce nosić ze sobą ciężkiego "prawdziwego" projektora. To idealne urządzenie, by w domu klienta pokazać mu projekt, albo w domku letniskowym obejrzeć film... A do tego, oglądanie filmu na suficie, gdy leżymy w łóżku też ma swoje plusy. To naprawdę fajne i ciekawe urządzenie i liczę, że Samsung będzie kontynuował tę linię w przyszłości, a kolejne urządzenia będą tylko tanieć.