Andrzej Mężyński: Jak ważna jest Polska dla realme?

Francis Wong, dyrektor zarządzający realme Europe: Polska jest dla nas jednym z kluczowych rynków na świecie. Utrzymaliśmy w zeszłym roku pozycję w top 3 wśród producentów teleofonów, którą utrzymaliśmy i nasza pozycja na rynku rośnie. Widząc nasze efekty i rosnące zainteresowanie klientów naszymi sprzętami, zrobimy wszystko, by być w Polsce numerem 1.

Reklama

Jak wygląda polski rynek? Czy realme sprzedaje więcej smartfonów w wolnej sprzedaży czy u operatorów?

Zauważyliśmy znacznie większe zainteresowanie klientów naszym sprzętem. Jednocześnie też rośnie zaufanie naszych partnerów biznesowych i operatorów. Dlatego też nasz udział w rynku jest zbudowany po równo przez sprzedaż u operatorów i w wolnej sprzedaży. Stawiamy też na stabilny rozwój obu tych kanałów - chcemy w nich mieć jak największy możliwy udział.

Reklama

Jakie zagrożenia widzi realme w wojnie w Ukrainie i zerwanych łańcuchach dostaw przez epidemię Covid. Czy będziemy odczuwać niedobory sprzętu na półkach, albo uderzą w nas szybko rosnące ceny sprzętu?

Jako realme jesteśmy przygotowani na zmiany na rynku. Mamy dobrze rozwinięte łańcuchy dostaw. Nie oczekujemy więc kłopotów z dostarczeniem sprzętu. Niestety wzrost cen komponentów i kosztów transportu dotyka wszystkich na rynku, łącznie z nami. Naturalną konsekwencją tych wzrostów jest więc podwyżka cen naszych produktów. Chciałbym jednak zauważyć, że wysoka inflacja zmusza konsumentów by dokonywali mądrych zakupów, wybierając sprzęt na podstawie stosunku ceny do jakości, a ten parametr to podstawa naszych produktów.

Reklama

Kogo realme uważa za swego głównego rywala w Polsce i w Europie?

Szanujemy naszych wszystkich konkurentów i nie wybieramy jednego, konkretnego przeciwnika. Do tego, jako najszybciej rosnąca marka smartfonów w Europie, rzucamy wyzwanie wszystkim firmom. Pamiętajmy też, że rynek elektroniki konsumenckiej ciągle się zmienia, a realme postawiło na niszowy segment telefonów dla młodzieży, której ciągle obiecywano odpowiedni dla nich sprzęt, ale nikt nie potrafił go dla nich stworzyć. Nam się to udało - z telefonami o trendesetterskim designie, pełnymi nowych technologii i ułatwiających dostęp do sieci 5G.

Szanujemy więc naszą konkurencję, ale przede wszystkim patrzymy na siebie. Mamy unikalne DNA i własną strategię sprzedaży. Przede wszystkim więc analizujemy, jak lepiej dotrzeć do konsumenta i jak rozszerzyć naszą bazę klientów.

Jak wyglądają wasze plany na zwiększenie obecności w Polsce?

Chcemy poszerzyć znajomość marki. Zamierzamy zaznajomić naszych klientów nie tylko z naszym portfolio smartfonów, ale także i urządzeń IOT. Ale przede wszystkim, zamierzamy sprawić, by zarówno telefony jak i urządzenia smart ułatwiły dostęp do 5G. Jednocześnie staramy się utrzymać stabilne kanały sprzedaży. Do tego w końcu maja otworzyliśmy nasz pierwszy oficjalny sklep marki.

Porozmawiajmy o produktach... GT3 Neo ładuje się w 15 minut, wielu ekspertów jest zaniepokojonych czasem życia baterii. Jak to wygląda z punktu widzenia realme?

GT Neo 3 150W ma odporną, szybko ładującą się baterię, ktroej efektywna pojemność, nawet po 1600 pełnych cyklach ładowania wyniesie 80 proc. To dwa razy więcej niż obecne standardy na rynku. To znacząco redukuje spadek pojemności baterii i zapewnia długie życie telefonu. Do tego, w razie niebezpieczeństwa dla baterii, specjalny układ gwarantuje odcięcie ładowania. Nic dziwnego, że dzięki 38 różnym sposobom ochrony ogniwa dostaliśmy certyfikat TÜV Rheinland.

realme ma laptopy i komórki... a kiedy dostaniemy smartwatch z płatnościami NFC?

Mogę zapewnić, że wkrótce na rynek trafią urządzenia, oferujące mobline płatności. Na więcej szczegółów musicie jednak poczekać...

Mieliśmy wyścig na rozmiar ekranu, potem na megapiksele w aparatach, teraz wydaje się, że producenci zaczynająścigać się na czas ładowania...

Kluczem w wyścigu jest dla nas ułatwienie życia naszym klientom - choćby to, że GT Neo 3 ładuje się do 50 proc. w 5 minut, więc praktycznie po chwili jest gotowy do pracy czy grania. To progresywne podejście, by przybliżyć klientom technologię. Nie chcemy bowiem podążać za trendami, ale wyznaczać własne. Wydaje się mi, że teraz najważniejszy będzie dostęp do 5G, a także trzeba będzie koncentrować się na akcjach przyjaznych dla środowiska.

A jak pan wyobraża sobie przyszłość smartfonów? Jak będą wyglądać telefony za 5 lat?

Widzę dwa główne trendy - miniaturyzacja i przyspieszanie. W ciągu ostatniej dekady przenieśliśmy się z tradycyjnych telefonów z klawiaturą na smartfony, robiące fantastyczne zdjęcia, a przecież nasze laboratoria cały czas pracują nad nowymi technologiami.