Baseus Blade 2 to produkt, który wygląda, jakby zaprojektowało go Apple. Co prawda przód i tył są plastikowe, ale to plastik bardzo dobrej jakości - rama za to jest wykonana z aluminium. Całość waży 327g i ma pojemność 12000 mAh oraz moc ładowania do 65W. Na górnej części ramki znajdziemy włącznik oraz dwa wejścia/wyjścia USB-C.
Na górze powerbanka Baseus Blade 2 dostajemy miniaturowy ekranik - pokazuje on nie tylko pojemność, ale i czas, wymagany do ładowania urządzenia, które karmimy z produktu Baseusa. To wygodne, bo od razu wiemy, ile ładowanie potrwa. Takie same informacje dostaniemy, jeśli podłączymy powerbank do aplikacji. Na szczęście w apce nie ma żadnych dodatkowych, niezbędnych funkcji, możemy się więc bez niej obyć i korzystać z Blade 2, jak ze zwykłych urządzeń tego typu.
Jak się sprawdza Blade 2?
Ładowanie mojego iPhone 14 Pro Max (któremu pojemność baterii spadła już poniżej 90 proc.) trwa około godziny, w przypadku "karmienia" go od 0 do 80 proc. A pojemność powerbanka, po ładowaniu, wynosiła 60 proc. Wystarczy więc na dwa takie cykle.
Jeśli zaś chodzi o mojego czteroletniego MacBooka Air z układem M1 z 2020, to Blade 2 także był w stanie go nakarmić. Choć niestety nie ma tu mowy o pełnym naładowaniu komputera. Bateria o mocy 49,9Wh i pojemności, która spadła już do mniej niż 90 proc. startowej, da się nakarmić od 10 proc. do 70 proc. To całkowicie opróżnia Blade 2 i trwa około 50 minut.
Podsumowanie
Baseus Blade 2 to bardzo udany powerbank, przeznaczony dla tych, którzy chcą wydłużyć czas pracy swoich urządzeń elektronicznych, a jednocześnie nie nosić ze sobą kilogramowej cegły dużej pojemności. Tak, nie wystarczy na weekendowy wypad z dala od sieci energetycznej, ale sprawdzi się dobrze np. podczas długiej podróży samolotem czy podczas pracy w biurze, albo na jednodniowym wyjeździe. Jest ładny, lekki, ma dobrą sprawność i czas ładowania, a do tego nie kosztuje fortuny. Obecnie można go kupić za mniej niż 200 PLN